WRC Motorsport&Beyond

Tuner Mansory przeszedł samego siebie w wieśniackim tuningu. Ich wizja Lamborghini Urusa to czyste zło

Początek marca jak zwykle jest bardzo ważny jeśli chodzi o premiery nowych samochodów. Co roku obserwujemy w tym okresie również kolejne wariacje przygotowane przez niemieckiego tunera Mansory. Tym razem poszli jednak o krok za daleko. 

Jeśli lubisz niebieski, a twoim ulubionym luksusowym SUV-em jest Lamborghini Urus, masz szansę powstrzymać się od wymiotów oglądając zdjęcia najnowszej produkcji niemieckiego tunera. W każdym innym przypadku oglądanie ich dzieła z całą pewnością nie zakończy się dobrze. 

Wykończony matowym niebieskim z neonowymi zielonymi akcentami stwór nazywa się Mansory Venatus. 

Włoski supercrossover został wyposażony w szeroki body kit, składający się z niestandardowych przednich i tylnych spojlerów, listw progowych, dyfuzora, skrzydła, maski, nadkoli i kilku innych wkładek. Wszystko to oczywiście wykonane z włókna węglowego. 

4-litrowy silnik V8 z podwójnym turbo w standardowym Urusie wytwarza 650 KM i dysponuje momentem obrotowym w postaci 850 Nm. W linii prostej 100 km/h osiągniesz w zaledwie 3,6 sekundy, a maksymalną prędkość Urusa to 305 km/h. 

Niemiecki tuner Mansory postanowił jednak nieco podkręcić te liczby. Ich wersja dysponuje mocą 810 koni mechanicznych i dysponuje momentem 1000 Nm. To oznacza, że „setkę” osiągniemy po zaledwie 3,3 sekundy od wciśnięcia pedału gazu, a prędkość maksymalna podskoczyła do 320 km/h. 

Nic jednak nie zrekompensuje okropnego wyglądu Lambo. Wnętrze wyposażono w niebieską skórę, włókno węglowe i neonowe zielone akcenty. I jeśli z zewnątrz można przymknąć oko na niektóre elementy, tak w środku… Wygląda to koszmarnie.