Nowy Volkswagen Golf R to samochód, który ma naprawdę szeroki wachlarz możliwości. Jest niesamowicie szybki już w fabrycznej wersji, ale nie ma jeszcze osiągów supersamochodów. No, chyba że zerkniemy na wersję stuningowaną przez HGP – tutaj wkraczamy już w niebezpieczne tereny.
Volkswagen z osiągami supersamochodów
Choć Volkswagen zawiódł wielu europejskich entuzjastów, pozostawiając ich bez wyboru manualnej krzyki biegów, jest to wciąż bardzo szybki i pożądany samochód. Golf R zasadniczo nie oferuje innej technologii w porównaniu z poprzednikiem, ale to w szczegółach tkwi diabeł.
Przy cenie 200 000 zł niewielu będzie mogło sobie na niego pozwolić, choć nie możemy też nazwać go przesadnie drogi. Najnowszy Volkswagen Golf R to samochód, który poradzi sobie świetnie zarówno na torze wyścigowym, jak i w codziennych dojazdach do pracy, czy na zakupy. To takie Audi RS6 dla biedniejszych – wszak również Golf R będzie dostępny w wersji kombi.
Znajdą się jednak tacy, dla których to wszystko będzie mało. 320 KM jest mocą w zupełności wystarczającą, ale z pewnością każdy z właścicieli w pewnym momencie pomyśli o tym, czy nie dałoby się więcej. Z odpowiedzią na to pytanie przychodzi niemiecka firma HGP. Panowe przedstawili swój zestaw opracowany specjalnie dla tego samochodu.
Normy emisji spalin – OK
Obszerny zestaw modyfikacji obejmuje nowe oprogramowanie do sterowania silnikiem, modyfikację turbosprężarki, inne wloty i filtr powietrza. Mamy też olej silnikowy 0W-40 ESP X3, szybszą zmianę biegów i zwiększone ciśnienie sprzęgła. Najlepsze jest to, że samochód cały czas spełnia wymogi spalin Euro 6d!
Łącznie to wszystko pozwala wycisnąć z silnika TSI oszałamiające 444 KM i 564 Nm momentu obrotowego. To naprawdę doskonałe wartości jak na tak malutkiego hot hatcha.
Według tunera przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmie teraz mniej niż 4 sekundy. Nie mamy informacji na temat maksymalnej prędkości, jednak załączone zdjęcie ukazujące 298 km/h jest chyba wystarczająco wymowne.
Cena modyfikacji z montażem wynosi 9800 euro (43 000 zł), więc generalnie trzeba przyznać, że jest to niewiele. Otrzymujemy przecież samochód, który osiągami może równać się z Audi RS4, czy BMW M3, za nieporównywalnie mniejszą kasę.