Odcinki specjalne pełne są „pułapek”, które sprawiają problemy nawet najbardziej doświadczonym kierowcom rajdowym. Podczas zakończonego niedawno Rajdu Wysp Kanaryjskich, rundy mistrzostw Europy, zawodnicy musieli zmierzyć się z dość nietypową „hopą”. Samochody dosłownie zatrzymywały się w powietrzu!
W powietrzu – STOP!
Rajd Wysp Kanaryjskich wygrali Adrien Fourmaux i Renaud Jamoul w Fordzie Fiesta Rally2. Duet okazał się lepszy od rodaków: Yoanna Bonato i Benjamina Boullouda (+25,0) w Citroenie C3 R5. Najniższy stopień podium wywalczyła załoga Ares/Vazquez (+55,7) w Hyundaiu i20 R5. Jedna z najciekawszych akcji całego rajdu miała miejsce podczas drugiego odcinka specjalnego. Samochody po przekroczeniu tej hopy dosłownie zatrzymywały się w powietrzu!
– To był fantastyczny weekend dla nas. Chcę podziękować M-Sportowi i Michelinowi. Każdy oes to była inna walka. Nauczyłem się wielu nowych rzeczy – mówił Fourmaux, zwycięzca swojej pierwszej rundy mistrzostw Europy.
KIEROWCO! SPÓŹNIŁEŚ SIĘ Z WYMIANĄ OPON? SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!
Mikołaj Marczyk, którego w tym sezonie pilotował Szymon Gospodarczyk, został czwartym kierowcą mistrzostw Europy w klasyfikacji juniorów. Kierowca ORLEN Team przypieczętował wynik na Rajdzie Wysp Kanaryjskich.
Spektakularne ujęcia
Poniższe spektakularne ujęcia pochodzą z drugiego odcinka San Mateo – Disa 1. Kierowcy oprócz trudnej hopy musieli zmierzyć się także ze zmieniającą się pogodą. Część z nich przejechała ten fragment po strumieniach wody, a część pod oślepiającymi promieniami słońca. Zobaczcie sami.