Cechą najnowszego Audi S6, która przyciąga największą uwagę, jest fakt, że nie można zamówić sportowego kombi z silnikiem innym, niż Diesel. Wokół rodzinnego samochodu czai się jeszcze jeden interesujący fakt, na który należy zwrócić uwagę. Chodzi o fałszywą atrapę końcówek wydechu.
Diesel zamiast benzynowego V8
Audi wprowadziło trend fałszywych końcówek wydechów na zupełnie nowy poziom. Inżynierowie z Ingolstadt postanowili sprawić, aby samochód wyglądał tak, jakby miał zestaw czterech dużych, okrągłych tylnych rur. Iluzja przestaje być jednak tajemnicą w chwili, gdy przyjrzysz się im bliżej.
Choć chromowane koncówki wiechu wyglądają całkiem przekonująco, są kompletnie fałszywe. Prawdziwe rury wydechowe, w liczbie dwóch, zamontowano za zderzakiem i są całkowicie niewidoczne. Audi podobno zdecydowało się na taki ruch, aby dopasować wizualnie samochód z silnikiem Diesla do modeli, które niegdyś były napędzane jednostkami V10 czy V8.
Nie tędy droga…
Nowe Audi S6 jest w Europie oferowane wyłącznie z 3-litrowym silnikiem Diesla. Jednostka V6 TDI generuje 349 KM i dysponuje momentem obrotowym w wysokości 700 Nm. Moc przekazywana jest na wszystkie cztery koła za pomocą 8-stopniowej automatycznej skrzyni biegów. Sprint od 0 do 100 km/h zajmuje 5,1 sekundy, natomiast prędkość maksymalna została ograniczona do 250 km/h.
Jak już zapewne się domyślacie, Diesel nie jest najbardziej ekscytującym zespołem napędowym. Zapewnia jednak całkiem dużą wydajność bez zbędnego wysiłku. Audi dołożyło wszelkich starań, aby zamaskować ścieżkę dźwiękową płynącą z silnika wysokoprężnego w kabinie. Siedząc w środku, można pomyśleć, że pod maską faktycznie pracuje benzynowe V8. Gdy tylko jednak odchylicie nieco szybę, dźwięk przywróci was do rzeczywistości.
Werdykt
To model, który jest najbardziej sportową wersją przed kultowym RS6. Wydaje się jednak, że nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Prowadzenie pojazdu, choć budzi zaufanie, nie jest tak wciągające, a całe wrażenia z jazdy nie różnią się aż tak bardzo od zwykłego i tańszego A6 50 TDI.