Każdemu z nas zdarzyło się upuścić frytkę pod fotel naszego samochodu, czy wejść do środka z brudnymi butami. Takie problemy da się jednak łatwo załatwić z pomocą zwykłego odkurzacza. Ten Volkswagen Golf jest jednak tak obrzydliwie brudny, że możemy założyć się, że jeszcze nie widziałeś takiego syfu.
Już na pierwszy rzut oka widzimy, że niemal każdy ubezpieczyciel bez mrugnięcia okiem zrobiłby z tego Volkswagena Golfa szkodę całkowitą. Właściciel nie chciał się poddać, a głębokiego czyszczenia poddali się panowie z Professional Car Detailing.
Właściciel Golfa powiedział detailerom, że jego zadniem nastąpił wyciek i słyszał, jak woda płynie wokół niego podczas prowadzenia samochodu. Podobno zaparkował samochód na tydzień i po powrocie stwierdził, że wewnątrz wyrósł jego własny ekosystem. Detailerzy szukali wycieku, ale nie mogli znaleźć sposobu, a jaki woda dostała się do samochodu. Ich zdaniem przez tydzień właściciel zostawić samochód z otwartą szybą.
Silniki Diesla są dziś tak samo czyste jak benzynowe. Wszystko za sprawą tych różnic w systemach DPF
W takim przypadku jednak przyczyna jest dużo mniej ważna niż efekt. Wnętrze tego VW jest pokryte od góry do dołu wszelkimi formami tajemniczych substancji, brązowymi plamami, i bóg jeden wie czym jeszcze. Co ciekawe, detailerzy powiedzieli, że oprócz bomby biologicznej, która znalazła się wewnątrz, samochód był dość dobrze utrzymany.
Panowie nie tylko uratowali wnętrze Volkswagena przed ostatnią podróżą na złom, ale przywrócili mu dawny blask. Tapicerka wygląda rewelacyjnie, a dywaniki prawie jak nowe. Zniknęły wszystkie ekosystemy, które pokrywały kierownicę, gałkę zmiany biegów i deskę rozdzielczą.
Audi zaprezentowało nowe logo swojej marki. Promuje utrzymywanie dystansu społecznego