Wyprzedzanie się TIR-ów na autostradzie to problem stary jak świat. Nie raz i nie dwa pisaliśmy już o tym, aby w takich sytuacjach zachować spokój, odliczyć do pięciu (albo piętnastu) i po prostu pojechać dalej. Ten szeryf w nowiutkim Mercedesie jednak nie wytrzymał. Gdy zwolniło się miejsce wbił się przed TIR-a i walnął w hamulce.
Szeryf i jego wyprzedzanie
Na poniższym nagraniu widzimy, jak kierowca z wideorejestratorem – sądząc po prędkościach TIR lub dostawczak – wykonuje wyprzedzanie dwóch innych ciężarówek. Owszem, druga była bardzo daleko i miał spokojnie czas, aby zjechać na prawy pas i puścić ruch. Tutaj trzeba się zgodzić z kierowcą Mercedesa. Szeryf jednak nieco przegiął…
Jeszcze zanim TIR dowlókł się lewym pasem do kolejnego TIR-a, szeryf w Mercedesie wyprzedził go prawym pasem i natychmiastowo uderzył w hamulce. Kierowca ciężarówki próbował hamować, ale wydaje się, że uderzył w Mercedesa.
Rozumiemy złość pana w Mercedesie – wszak lewy pas służy do tego, aby wykonać wyprzedzanie i wrócić na prawy pas. Ale na boga! Przecież to nie inni kierowcy są od tego aby wymierzać sprawiedliwość. Nie mówiąc już o tym, że całkowicie spowolnił ruch za ciężarówką, bo ta musiała od początku nabierać prędkości.
Należy się mandat
Wracając do uderzenia – z filmu jasno wydaje się, że Mercedes został „trafiony”. Dlaczego więc szeryf w Mercedesie momentalnie dodał gazu i odjechał? Najwyraźniej zorientował się, lub zauważył wideorejestrator u kierowcy TIR-a.
W tej sytuacji, gdyby panowie zadzwonili na policję, ewidentna wina leżałaby po stronie kierowcy Mercedesa. Nie możemy sobie o tak po prostu wjechać komuś przed maskę i walić po hamulcach. Kierowca Mercedesa musiał sobie przypomnieć o tym zapisie, więc wolał odjechać.
Nie możemy też wykluczyć, że do uderzenia nie doszło, ale w takim wypadku szeryf nie dostałby żadnej nauczki…