Piesek na konsoli w tej sytuacji nie pomógł… Ten kierowca chyba był tak przyzwyczajony do hamowania silnikiem, że zapomniał jak się używa hamulca. Paliwo trzeba oszczędzać, to oczywiste, ale żeby w taki sposób? To mogło skończyć się tragicznie.
Paliwo droższe niż naprawy?
Kierowca z wideorejestratorem ewidetnie wie jak oszczędzać paliwo. Nie wie jednak jak używać skutecznie hamulca.
Ta sytuacja była z pozoru banalna i wydaje się, że nic nie mogło doprowadzić do takiej katastrofy. A jednak! Ford Fusion jadący przed kierowcą z wideorejestratorem zaczął hamować przed skrzyżowaniem. Normalnie, każdy z nas wziąłby z niego przykład i również zaczął wytracać prędkość swojego samochodu.
Ale nie ten kierowca, dla którego paliwo jest ważniejsze od uszkodzonej blachy. A może zagapił się w telefon? Choć ta teoria wydaje się być mało prawdopodobna, bo facet do samego końca nie nacisnął hamulca.
A może awaria?
A może awaria układu hamulcowego? Tego też nie możemy wykluczyć, choć w takiej sytuacji „wystarczyłoby” zaciągnąć hamulec ręczny. Oczywiście, wkradła się panika i kierowca/kierowczyni mogli tego najzwyczajniej w świecie nie ogarnąć.
Gdy już udało się wyminąć z lewej Forda, pojawił się kolejny problem w postaci nadjeżdżającego z naprzeciwka Peugeota. Widzimy, że kierowca srebrnego crossovera użył hamulca, w przeciwieńswie do głównego bohatera.
Ten ostatecznie wjechał na chodnik, choć uderzenia nie udało się uniknąć. No cóż, paliwo było w tym wypadku ważniejsze od uszkodzonej blachy…