Na polskich drogach nie brakuje niebezpiecznych i idiotycznych manewrów, ale są też takie, które wywołują salwy śmiechu. Dokładnie to wykonał ten Citroen. Janusz depnął w Diesel, pomyślał pewnie, że ciągnie się przed nim patrol prewencji, więc wszystko będzie okej. Cóż, niestety dla niego – nie było. To wyprzedzanie prosi się o pomstę do nieba.
Wyprzedzanie? Halina, dajemy!
Poniższy film pokazuje kuriozalną sytuację, w której kierowca Citroena postanowił sobie ni z tego ni z owego wyprzedzić oznakowany radiowóz. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że zaliczył… podwójną ciągłą. Ale to jeszcze nie wszystko. Jego Diesel okazał się za mocny.
Tuż po zakończonym manewrze Janusz wpadł w jeszcze większe tarapaty. Jego oczom pojawił się bowiem znak informujący o wjeździe do obszaru zabudowanego. Jak każdy posiadacz prawa jazdy powinien wiedzieć, obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 50 km/h.
Zakładając że radiowóz jechał około 80 km/h, kierowca Citroena był bliski utraty prawka. To wszystko zmusza nas do refleksji… Co trzeba mieć w głowie, żeby w takim miejscu, w taki sposób, wyprzedzać oznakowany radiowóz?
Czy wolno wyprzedzać radiowóz?
Oczywiście, że tak, choć są od tej reguły wyjątki. Jeśli policyjny samochód jedzie na sygnałach, wtedy nie mamy takiej możliwości. Jeśli tylko podczas swojego manewru nie złamiemy przepisów, wyprzedzanie radiowozu klasyfikuje się dokładnie tak samo, jak wyprzedzanie każdego innego samochodu na drodze publicznej.