WRC Motorsport&Beyond

Porsche 911 i Lamborghini Aventador rozbite w odstępie kilku minut. Kierowców zgubił ten sam błąd …

Zła pogoda może być zdradliwa nawet dla najbardziej doświadczonych kierowców. Gdy jednak pod maską naszego samochodu drzemie silnik produkujący ponad 500 KM, sytuacja łatwo może wymknąć się spod kontroli. Dowiedzieli się o tym dość boleśnie dwaj kierowcy – Porsche 911 i Lamborghini Aventadora. 

Porsche i Lamborghini z problemami

W Australii od paru dni panują największe powodzie od dziesięcioleci. W sobotę tama Warragamba przelała się, zmuszając tysiące ludzi do opuszczenia swoich domów. Deszcz nie przestaje padać, a władze proszę ludzi o zachowanie czujności. Zdecydowanie tego zabrakło kierowcom Porsche i Lamborghini. 

Supersamochody rozbiły się w dwóch różnych miejscach, w odstępie kilku minut, ale mają coś, co je łączy. Lamborghini i Porsche rozbiły się z powodu… aquaplaningu. 

W obu przypadkach kierowcy stracili kontrolę nad sowimi samochodami z powodu silnych opadów deszczu. Porsche zakończyło swoją jazdę uderzając w zaparkowaną ciężarówkę. Natomiast Lamborghini uderzyło w drzewo, które uszkodziło całą przednią część supersamochodu. Na szczęście nie zgłoszono żadnych poważnych obrażeń, ale dwie osoby z Porsche 911 zostały zabrane na badania do szpitala. 

Dwa wesela i… pogrzeb

Co ciekawe, obydwa samochody zostały wynajęte przez swoich kierowców na… ślub. Co oczywiste, panowie nie mogli z nich skorzystać w tym szczególnym dniu. Prawdopodobnie będą musieli też zapłacić kaucję w wysokości kilku tysięcy euro. Jeśli nie wykupili dodatkowego ubezpieczenia, koszt napraw może być naprawdę wysoki. 

Umówmy się szczerze, spokojna jazda za kierownicą takich potworów nie jest czymś łatwym. Deszcz jest z kolei bezlitosny, zwłaszcza jeśli kierowca nie jest przyzwyczajony do jazdy kilkusetkonnym Porsche czy Lamborghini. 

Deszcze, które miały miejsce w ubiegłym tygodniu w Australii są z kolei prawdziwą anomalią. Specjaliści szacują, że zdarzają się tylko raz na 100 lat.