Rejestracja nowych samochodów (i taksówek) z silnikiem typu Diesel zakończy się od 2025 roku. To część działań mających na celu utorowanie drogi dla bardziej ekologicznych pojazdów. Informacje te pojawiają się chwilę po tym, jak poznaliśmy szczegóły dotyczące nowej normy Euro 7. Wszystko wskazuje na to, że rok 2025 będzie przełomowy.
Nie dla rejestracji silnika typu Diesel
Na szczęście informacje o rejestracji nowych samochodów z silnikiem typu Diesel dotyczą Singapuru, jednak pokazuje to, że ekologia i walka z olejem napędowym wykroczyła już daleko poza Europę. A to nie są dla nas dobre wiadomości. Dlaczego?
– Jak wiemy, samochody z silnikiem typu Diesel emitują pył zawieszony i są jeszcze bardziej zanieczyszczające niż pojazdy benzynowe – powiedział minister transportu, Ong Ye Kung.
Jeszcze 5 lat temu samochody z silnikiem typu Diesel stanowiły około 85% floty taksówek w Singapurze. Ich liczba spadła w ostatnich latach i obecnie stanowią około 40% z prawie 16 000 taksówek w całym kraju.
Według danych Urzędu Transportu Lądowego od stycznia jeździ po drogach 18 081 samochodów z silnikiem typu Diesel. To stanowi tylko 2,8% populacji samochodów w Singapurze. Pan Ong zauważył, że wcześniejszym celem było wycofanie wszystkich samochodów z silnikami spalinowymi.
Cel – eliminacja silnika spalinowego
– Aby zrealizować tę wizję, biorąc pod uwagę wszystkie certyfikaty uprawnień dla samochodów, będziemy wymagać, aby wszystkie samochody i taksówki były rejestrowane w bardziej ekologicznych wersjach – powiedział.
– Mogą to być samochody elektryczne, hybrydowe, z ogniwami wodorowymi i tak dalej. Te technologie szybko się rozwijają i będziemy uważnie monitorować rozwój sytuacji i finalizować definicję modeli, które można będzie zrejestrować.
Zmniejszenie emisji dwutlenku węgla następuje dzięki przejściu z samochodów z silnikiem typu Diesel i benzynowym na pojazdy elektryczne. Nawet, jeśli energia elektryczna wytwarzana jest z paliw kopalnych, zauważa minister środowiska.
– Obecnie pojazdy emitują około 6,4 mln ton CO2 rocznie. Gdyby cała podgrupa lekkich pojazdów była zasilana energią elektryczną, całkowita redukcja wyniosłaby około 1,5 do 2 mln ton rocznie – dodał.