WRC Motorsport&Beyond

Opinia: Kimi Raikkonen ma pretensje do Roberta Kubicy? „Nie wszyscy pracują tak, jak powinni”

robert-kubica-kimi-raikkonen

Kierowcy Alfa Romeo Racing ORLEN zajęli niechlubne dwie ostatnie pozycje w sobotnich kwalifikacjach przed Grand Prix Węgier. Kimi Raikkonen, doświadczony mistrz świata nie przebierał w słowach w podsumowujących sesję wywiadach. Fin przyznał, że nie wszyscy w zespole wykonują taką pracę, jak powinni. Czy Robert Kubica to osoba, którą miał na myśli?

Robert Kubica najczęstszym rezerwowym

Wystawianie trzecich, tzw. rezerwowych kierowców w pierwszej sesji treningowej weekendu Grand Prix to praktyka stara jak świat. Wiele zespołów korzysta z usług „rezerwowych” w pierwsze piątkowe sesje, aby umożliwić im przejechanie bezcennych kilometrów za kierownicą bolidu Formuły 1. 

Tegoroczny sezon ze względu na pandemię koronawirusa jest dość specyficzny pod tym względem. Większość zespołów nie zdecydowało się jeszcze na skorzystanie z usług swojego trzeciego kierowcy. Wszystko z tego powodu, że nawet „podstawowa” dwójka zawodników ma stosunkowo niewielką wiedzę na temat tegorocznych konstrukcji. Dla nich każdy metr przejechany w nowym samochodzie jest bezcenny. 

Wracając do tegorocznej rywalizacji. Za nami wszystkie sesje treningowe poprzedzające trzy Grand Prix: Austrii, Styrii i Węgier. W dziewięciu dotychczas rozegranych treningach udział wzięło tylko dwóch kierowców rezerwowych: Robert Kubica (Styria i Węgry) oraz Jack Aitken (Styria). 

Tylko Alfa i Williams

Z oczywistych względów podczas pierwszego w sezonie GP Austrii nawet Williams i Alfa Romeo nie zdecydowały się na skorzystanie z kierowców zapasowych, jednak już w Styrii (drugie Grand Prix na tym samym torze) w Williamsie zasiadał młodziutki Jack Aitken. Dla Brytyjczyka był to z resztą debiut za kierownicą Formuły 1. Jak poradził sobie zawodnik Formuły 2? Pokonał jedynego tegorocznego debiutanta w stawce, Nicholasa Latifiego. Jednakże, ten już na początku sesji miał problemy techniczne. 

Sęk w tym, że nikt do tej pory nie decydował się na korzystanie z usług trzeciego kierowcy już na poziomie trzeciego Grand Prix w sezonie. Nie zapominajmy, że choć do naszych kalendarzy pukają już sierpniowe upały, za nami dopiero dwa wyścigi. To oznacza, że podstawowi kierowcy mają dużo większe pole manewru jeśli chodzi o rozwój i ustawienie samochodu na weekend wyścigowy. 

Przed Grand Prix Węgier krakowianin przejął bolid od Kimiego Raikkonena i wykonywał swoją pracę w pierwszym treningu. Do głównych obowiązków Polaka należy w tym sezonie rozwój symulatora. Pech chciał jednak, że drugi trening, w którym za kierownicę wrócił Kimi, rozgrywany był już na mokrej nawierzchni. To oznaczało, że Fin nie mógł skorzystać z 90 minut by ustawić swój samochód na suche kwalifikacje. 

Przygoda Roberta Kubicy po wyjeździe z alei serwisowej na treningu!

Fatalne kwalifikacje Raikkonena

Kimi nie zdołał wykręcić w sobotę konkurencyjnego czasu i zakończył kwalifikacje na ostatnim, 20. miejscu. W wywiadach po czasówce nie przebierał w słowach:

Kimi Raikkonen: Tak, z pewnością nie jesteśmy tam, gdzie byśmy chcieli być. Wydaje mi się, że sami sobie robimy pod górkę w niektórych aspektach. Nie wszyscy w naszym zespole pracują tak, jak powinni. Musimy się poprawić. 

Czy mogło chodzić mu o Roberta Kubicę? Cóż, nie możemy mieć wątpliwości. Cały zespól Alfy (włączając w to silniki Ferrari) nie funkcjonuje w tym sezonie wybitnie dobrze. Kimi z pewnością poczuł frustrację, bowiem 90 minut na suchej nawierzchni z pewnością pozwoliłoby mu znaleźć bardziej odpowiednie ustawienia na sobotnie kwalifikacje.