WRC Motorsport&Beyond

Normy emisji spalin to pryszcz! Sensacyjny ruch Unii Europejskiej. „To ogromny cios dla benzyny i Diesla”

unia-europejska-benzyna-diesel

Komisja Europejska opracowała rozporządzenie, które może zadać ostateczny cios samochodom spalinowym. Silniki benzynowe i typu Diesel po tym mogą się już nie podnieść. To sensacyjny ruch i całkowicie nowa strategia w walce z jednostkami spalinowymi. 

W zakresie ochrony środowiska Europa dokonała jasne wyboru – chce być światowym liderem. Naturalnie, taka strategia musi mieć bardzo silne konsekwencje dla przemysłu motoryzacyjnego. Począwszy od trzęsienia ziemi związanego z silnikami typu Diesel, który jako pierwszy musiał radzić sobie z rygorystycznymi normami emisji spalin. To był pierwszy wyraźny zamiar skupienia się na elektryfikacji. 

Teraz, w oczekiwaniu na dalsze zmniejszanie emisji CO2, które nastąpi w 2025 roku, Komisja Europejska podjęła kolejny ważny krok. To będzie bardzo mocny cios dla benzyny i silników typu Diesel. 

Tym razem jednak nie jest to kwestia nowych limitów emisji, ale bardziej złożonego mechanizmu. Jest on ściśle powiązany z rynkami finansowymi. O co dokładnie chodzi?

Inwestycje i zrównoważony rozwój 

Aby uzyskać właściwy obraz sytuacji, musimy cofnąć się o krok. W czerwcu ubiegłego roku Parlament Europejski zatwierdził rozporządzenie w sprawie klasyfikacji zrównoważonych inwestycji. Określają one sześć celów środowiskowych, jakie musi spełniać dzialalność gospodarcza, aby została uznana za „ekologiczną”. 

Tym sześciu celom towarzyszyły również cztery wymagania, które dodatkowo muszą spełnić firmy:

Benzyna i Diesel na ostrzu noża

No dobrze, ale co to wszystko ma wspólnego z samochodami? W miniony piątek organ wykonawczy Unii Europejskiej sporządził i podał konsultacjom – do 20 grudnia – wniosek zawierający pierwszą listę działań, które należy uznać za zrównoważone. Wśród nich w sektorze transportowym znalazła się produkcja samochodów osobowych i dostawczych. 

Chodzi o samochody z emisjami CO2 na poziomie powyżej 50 g/km. Nie jest to więc nowy limit emisji spalin, ale co raz większe zniechęcenie producentów do produkcji pojazdów z silnikami spalinowymi. Produkcja samochodów elektrycznych jest wyłączona z tych regulacji.

Jaki to ma wpływ na produkcję?

W świecie, w którym coraz bardziej zwracamy uwagę na zrównoważony rozwój, wiele przepływów finansowych kieruje się na inwestycje uważane za „przyjazne dla środowiska”. Dzieje się tak w przypadku osób fizycznych, ale przede wszystkim funduszy i inwestorów. 

Będziemy uważnie śledzić rozwój sprawy, ale jedno jest pewne: po raz kolejny Unia Europejska dała jasny sygnał, jaką drogą zamierza podążać w przyszłości. I nie ma w niej miejsca na benzynę i silniki typu Diesel.