Jeśli już jesteś na tyle odważny, by pożyczać samochód komuś innemu, zadbaj o to, by była to osoba godna zaufania. Pozwoli ci to wieść spokojne i wolne od stresu życie. Tę zasadę powinni stosować szczególnie właściciele mocnych i szybkich samochodów. Ten 27-letni pozer chciał jednak zaimponować swojej koleżance, więc nie baczył na jej kompletny brak umiejętności prowadzenia samochodów.
Nauczka do końca życia
Właściciel szarego Astona Martina Vanquisha następnym razem zastanowi się dwa razy, zanim odda kierownicę swojego samochodu komuś innemu. Ta krótka przejażdżka przez centrum Melbourne w Australii zakończyła się paskudnym wypadkiem.
Jakby tego było mało, właściciel samochodu znajdował się na fotelu pasażera w trakcie całego zajścia. Jesteśmy przekonani, że ta sytuacja będzie śnić mu się do końca życia.
Kobieta straciła kontrolę nad samochodem przy dużej prędkości. Gdy była już tylko pasażerem, na jej drodze stanął mały słup. Mimo niewielkich rozmiarów, słupek okazał się być szczególnie mocny. Na zdjęciach widzimy, że jest ledwo wygięty.
Słupek cały, ale samochód już nie bardzo
Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w przypadku brytyjskiego samochodu sportowego. Aston doznał bowiem dość poważnych uszkodzeń. Przedni zderzak jest kompletnie zrujnowany. Wygięta została także długa maska i inne części, takie jak chłodnica.
Na szczęście reszta pojazdu jest w miarę nietknięta, więc auto powinno dać się odratować. Zaraz po wypadku kobieta podobno uciekła z miejsca zdarzenia i zostawiła 27-letniego właściciela Astona w samochodzie. Policja wciąż jej poszukuje.