WRC Motorsport&Beyond

Kierowco! Przekroczyłeś przepisy, ale policji nie było w pobliżu? Mandat możesz dostać nawet do kilku tygodni później

mandat

Każdemu kierowcy choć raz zdarzyło się przekroczyć przepisy. Jeśli w okolicy nie było policji, można było odetchnąć z ulgą. Udało się uniknąć kary. Jednakże, coraz częściej mandat możemy dostać nawet wtedy, gdy funkcjonariuszy drogówki nie było nigdzie w pobliżu. Jak uniknąć takiego mandatu?

Przekroczyłeś przepisy?

Kierowcy coraz częściej wykorzystują nagrania z wideorejestratorów do tego, aby „nadawać” na innych uczestników ruchu. Złamałeś przepisy i ktoś cię nagrał? Uważaj, za to również grozi wysoki mandat! 

Zgodnie z nowym badaniem przeprowadzonym w Wielkiej Brytanii, kierowcy wysyłają każdego dnia ponad 35 nagrań z wideorejestratorów do policji. Dane portalu What Car? Pokazują, że około 1/3 takich wniosków skutkuje nałożeniem mandatu. 

Od 2017 roku przesłano w samej Wielkiej Brytanii ponad 52 000 materiałów filmowych! Wszystko to spowodowane jest wzrostem zainteresowania kamerami samochodowymi. Od 2017 roku wzrosło ono o około 850%! 

Wideorejestrator narzędziem do nakładania kar

Nagranie z wideorejestratora to oczywiście świetny dowód do roszczeń w przypadku stłuczki. Nie wydaje się nam jednak, że twórcy tych urządzeń produkowali je z myślą o donoszeniu na policję… 

Władze mają wdrożony już system przetwarzania i nakładania kar na kierowców i motocyklistów w oparciu o dowody z wideorejestrator innych użytkowników dróg. Liczby pokazują, że nieco ponad 10% sfilmowanych incydentów zostało uznanych za wystarczająco poważne, aby rozpocząć postępowanie sądowe. 

Najczęściej z tego typu dowodów korzysta policja w południowej Walii. Podjęła ona działania w stosunku do ponad 80% materiałów filmowych. Spośród nich 40% kierowców otrzymało ostrzeżenie, 18,6% trafiło do sądu, a 18,4% kierowców zostało skierowanych an kurs uświadamiający. 

Mandat nawet kilka tygodni po czasie

Z kolei największą liczbę zgłoszeń otrzymała policja w Londynie. Stanowi ona niemal połowę wszystkich zgłoszeń z wideorejestratorów od 2017 roku. Ta formacja podjęła działania w stosunku do 45% filmów, które zostały nadesłane. 

Steve Huntingford z portalu What Car? przyznał, że dane te pokazują jednoznacznie, że kierowcy są bardziej narażeni na mandat za lekkomyślną jazdę niż kiedykolwiek wcześniej. – Pokazuje to, że ogromna większość sił policyjnych w kraju może odbierać i przetwarzać nagrania z wideorejestratorów w ciągu kilku godzin. Oznacza to, że lekkomyślna jazda jest bardziej niż kiedykolwiek narażona na mandat lub wezwanie do sądu – powiedział.