Kierowcy płacący na stacjach paliw kartą za benzynę lub Diesel mogą wkrótce przeżyć nie lada szok. Wszystko za sprawą jednego z największych banków operujących w Polsce, który wkrótce wycofa się z naszego rynku. Na co musimy się przygotować? Jak będą dokładnie wyglądać zmiany w płatnościach?
Gumball 3000 w świecie eSportu! Super motoryzacja online
Diesel i benzyna nie z tą kartą?
Jak informuje portal subiektywnieofinansach Citibank ogłosił plan wyjścia z polskiego rynku. Oznacza to ni mniej ni więcej, że detaliczny oddział Citibanku zostanie sprzedany innemu klientowi. A co z kartami płatniczymi i kredytowymi, którymi polscy kierowcy płacą za benzynę lub Diesel?
Na ten moment informacje dotyczące wyjścia z Polski przez Citibank są bardzo ogólne. Wiemy jednak, że dotyczą one posiadaczy pakietów CitiKonto, Citigold, Citi Priority, czy kart kredytowych Citi Simplicity. Czy wciąż będziemy mogli zapłacić nimi za benzynę lub Diesel?
Citibank to jeden ze starszych banków obecnych na polskim rynku, a wielu kierowców wciąż posiada karty płatnicze/kredytowe Citi. Wszak obecny jest na naszym rynku od 1991 roku. To również jeden z pierwszych banków operujących w Polsce, który wydawał polskim kierowcom karty kredytowe.
Amerykańska grupa Citi chce skupić się w pełni na rynkach nazywanych też centrami bogactwa – chodzi o Singapur, Hong Kong, Emiraty Arabskie i Londyn.
Jakie zmiany i kiedy?
Dla młodszych kierowców nie będzie stanowiło to większego problemu, bowiem ci najczęściej płacą za benzynę lub Diesel kartami płatniczymi innych banków. A co z pozostałymi?
Klienci Citibanku pierwsze zmiany odczują najwcześniej za rok, choć już teraz amerykański bank próbuje pozyskać jak najwięcej nowych klientów. Wszystko po to, aby zwiększyć cenę sprzedaży. Aby do tego doszło, najpierw trzeba jednak znaleźć nowego nabywcę banku.
I to właśnie od nowego nabywcy zależeć będzie, czy zapłacisz swoją obecną kartą za benzynę lub Diesel. Bardzo możliwe, że nowy właściciel banku nadal będzie „honorował” obecne karty wydane nawet kilkanaście lat temu. Nie można jednak wykluczyć scenariusza, w którym wszyscy obecni klienci Citibanku będą musieli wymienić swoje „plastiki”.