To wcale nie zakaz silników typu Diesel, czy benzynowych, będzie dla kierowców największym utrapieniem. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze zanim dojdzie do wprowadzenia zakazu w Polsce, wiele miast może zakazać wjazdu do centrów miast dla tych kierowców. W końcu i my będziemy musieli dopasować się do unijnych norm emisji spalin.
Utrudnienia dla kierowców. Kiedy?
To już się dzieje. Niemiecki sąd orzekł, że miasta mogą samodzielnie zakazywać wjazdu starszym samochodom benzynowym i typu Diesel. Jako pierwsze takie ograniczenia wprowadzą Stuttgart i Dusseldeorf. Wszystko ma na celu oczywiście zmniejszenie zanieczyszczeń.
Orzeczenie Federalnego Sądu Administracyjnego w Lipsku otworzyło drogę dla innych niemieckich miast. Chodzi o wprowadzenie zakazu korzystania z silników typu Diesel i benzynowych w określonych strefach.
KIEROWCO! JUŻ WKRÓTCE CZEKA NAS WYMIANA OPON. SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!
BBC z kolei zwraca uwagę, że około 70 niemieckich miast przekroczyło w 2018 roku limitu tlenków azotu ustalone przez Unię Europejską. – Jest teraz prawdopodobne, że niemiecki rząd będzie spieszył się z wprowadzeniem jakieś polityki, aby zapewnić poziom spójności w całym kraju.
W Polsce jednak w tym temacie ani widu, ani słychu. Była co prawda próba wprowadzenia stref czystego transportu, jednak zakończyła się ona wielkim fiaskiem. W końcu i do nas ten temat przyjdzie, a gdy rządzący się obudzą, będą musieli podjąć radykalne kroki. Zamknięcie miast dla użytkowników samochodów benzynowych i typu Diesel wydaje się być pierwszą bronią.
Czym jest stary Diesel?
Chodzi o samochody wyprodukowane przed 2009 rokiem. Portal Car and Driver zauważył, że w następnych latach i wraz z wprowadzaniem kolejnych norm emisji spalin granica ta może przesunąć się do 2014 roku.
Gdyby tak się stało, w Niemczech aż 15 milionów pojazdów z silnikiem typu Diesel nie wjedzie do centrów miast. To około 1/3 pojazdów poruszających się po drogach naszego zachodniego sąsiada.