Paweł Danilczuk, bardziej znany jako „Rajdowy Felix”, opublikował na swoim facebookowym profilu film, w którym wyjaśnia, jak poradzić sobie z globalnym kryzysem gospodarczym. Koronawirus niestety dotyka wszystkich gałęzi biznesu, jednak kierowca rajdowy z Białegostoku wydaje się mieć dobry pomysł na to, jak poradzić sobie z problemami.
Kawiarnie, puby i fryzjerzy – wszystkie te i wiele więcej miejsc, pozostaje zamknięte. Ludzie zgodnie z zaleceniami wirusologów i polskiego rządu pozostają w domach. Co jednak stanie się z gospodarką, która już dzisiaj mocno kuleje?
Firmy masowo zwalniają swoich pracowników, a kto wie, czy nie będą musiały także zamknąć swoich drzwi na cztery spusty nawet, gdy koronawirus nie będzie już zagrożeniem. Paweł Danilczuk, kierowca rajdowy z Białegostoku ma jednak receptę na te problemy. Poniżej cytujemy fragment jego wypowiedzi z zamieszczonego poniżej filmu.
Musimy zadbać by pieniądze były w obrocie, bo jeżeli każdy z was zacznie je trzymać, bo nie wie co jutro go czeka, to skończy się tak, że po 2 miesiącach nie będziesz miał gdzie ich wydać. Bo fryzjer zamknięty, twój ulubiony pub, kawiarnia, czy siłownia również. Wiem, ktoś może powiedzieć że pracuje w centrum handlowym jako sprzedawca, w sieciowym sklepie. Powiedzmy, że te sklepy zadeklarowały swoim pracownikom 60% wynagrodzenia. To oznacza, że nie mogą sobie pozwolić na zakup bonu, czy przedpłaty u kosmetyczki, bo są ważniejsze potrzeby. Dlatego apel jest do tych wszystkich, którzy są w stanie pozwolić sobie na taki wydatek.
Zrobiłem taką listę moich wydatków, które poniosłem w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Teraz mam zamiar zrobić wpłatę na poczet usług, które wykonam, czy też konsumpcję lub rekreację – siłownię.
Moim celem jest aby ten ruch, ta wpłata, uchroniła od kompletnego bankructwa lokali, które w tej chwili znajdują się na krawędzi załamania. Wykonam wpłatę na konto mojego fryzjera, do którego chodzę 2 razy w miesiącu. Wykonam wpłatę do mojej ulubionej kawiarni, która wypieka fantastyczne pączki. Do szkółki piłkarskiej, do której chodzi mój syn. Kasa poleci też do klubu, w którym gram w squasha i ćwiczę siłowo. Wspomogę też pub, do którego chodzę 8 razy w miesiącu, a także lokal gastronomiczny, który w swoim logo ma owcę.
Nie wstrzymuję także zamówień w firmie, która dostarcza na moje inwestycje artykuły do wystroju wnętrz. Namawiam też klientów na zakup urządzeń klimatyzacyjnych, bo lato, które nadchodzi, może być naprawdę gorące.
Te wszystkie działania mają na celu pomóc gałęziom, które naprawdę tego potrzebują. Wpłacona kasa nie przepadnie, tylko zostanie zrealizowana za miesiąc, czy za dwa. Jeśli około 50 osób postąpi jak ja, to wlaściciele danego biznesu, będą w stanie zapłacić swoim pracownikom, o których w tych czasach tak trudno.
Sytuacja jest naprawdę tragiczna i nie ma co liczyć na rządzących, którzy sami nie wiedzą, co zrobić. Opisałem moją listę wydatków, a ty zrób swoją i postaraj się ruszyć rynek, bo za 2 miesiące nie będziesz mógł wrócić do normalności.
Na koniec chciałbym powiedzieć, że nie jestem żadnym specjalistą do spraw finansowych, a moje działania podyktowane są intuicją i chęcią szybkiego powrotu do normalności.