Jazda z brudną szybą bez płynu do spryskiwaczy, czy z wyskrobanym okienkiem „na czołgistę” to jedno. Ale w porównaniu z tym, co zrobił ten kierowca Subaru, to pikuś. Policjanci zatrzymali go 7 kwietnia, a on sam przejechał swoim samochodem wcześniej kilkaset kilometrów… W takim stanie.
Subaru na ślepo
Policjant przeprowadzający kontrolę Subaru Outbacka szybko odkrył, jak wygląda przednia szyba samochodu. Ale nie tylko ona – rozbity był też cały lewy bok pojazdu. Jak przyznał podczas kontroli kierowca tego wraka, spoglądał on co jakiś czas przez mały otwór w szybie, aby nawigować. W przeciwnym razie nie widziałby zupełnie nic. Ale to jeszcze nie wszystko.
Patrol autostradowy z Montany opublikował na Facebooku post. Dowiadujemy się z niego, że kierowca Subaru chronił swoje oczy podczas jazdy. Obserwował drogę międzystanową przez… okulary ochronne. Chciał w ten sposób zapobiec przedostaniu się odłamków niebezpiecznego szkła do samochodu i uszkodzeniu wzroku. Prawdziwy geniusz!
Jechał tak kilkaset kilometrów
Kierowca twierdził, że przejechał już przez kilka stanów w tych okularach. Pamiętajcie, że cały ten czas spoglądał przez małą dziurkę w szybie, aby cokolwiek widzieć. Stan Montana graniczy z największymi stanami w całych USA, więc to nie była krótka podróż.
Po policyjnej kontroli Subaru trafiło rzecz jasna na lawetę, na której pokonało resztę drogi do celu. NIe wiemy, jak doszło do uszkodzeń samochodu, ani dokąd kierowca próbował się dostać.
Niemniej – nigdy nie próbujcie robić takich głupot. To niebezpieczne nie tylko dla was (no tak, okulary ochronne…) ale przede wszystkim dla innych uczestników ruchu drogowego!