WRC Motorsport&Beyond

Trudno uwierzyć, co zrobił ten kierowca Forda Mustanga. Miał dla siebie calutki parking!

Choć w tym roku jest zdecydowanie mniej imprez samochodowych, kierowcy Fordów Mustangów znajdują co raz to nowsze sposoby na rozbijanie swoich samochodów. Ten Ford Mustang całkowicie usprawiedliwia swoją złą reputację. Jak mogło dojść do tak żenującego wypadku na pustym parkingu?

Stereotypowy Ford Mustang

– To właśnie dlatego Mustangi mają złą reputację – napisał na swoim FB Brandon Calderon, który wydaje się być jednym z niewielu odpowiedzialnych właścicieli Mustanga. – Wyszedłem wczoraj wieczorem z dziewczyną na jeden z moich ulubionych parkingów, aby porobić zdjęcia. Nagle pojawił się koleś ze swoim 5.0 i zaczyna robić bączki. 

Calderon nagrywał całe zajście, a Mustang zaczynał kręcić się dookoła po pustym parkingu. Wiecie już do czego to zmierza prawda?

Jak widać, jasnopomarańczowy Mustang, który dołącza do Calderona na pustym dachu, wciąż ma ogromną pustą przestrzeń. Nie ma korków. Nie ma ludzi. W oddali jest jeden inny samochód, ale facet kręci bączki naprawdę daleko od niego. 

To przechodzi ludzkie pojęcie

Pomimo całej tej przestrzeni, jest jedna rzecz, której nasz drifter zdawał się nie uwzględniać. Kierowca pomarańczowego Mustanga chciał zmienić kierunek, ale nie mógł skręcić w odpowiednim czasie. 

Wszystko wskazuje na to, że jego piękny, 5-litrowy silnik V8 jest teraz w dość kiepskim stanie. Jak to możliwe, że kierowcy Mustangów cały czas karmią ten stereotyp? Jeśli już musicie, znajdźcie bezpieczne miejsce na kręcenie bączków. A może przede wszystkim takie, gdzie nie będzie was widać?