Co to się wydarzyło?! Ford Fiesta został przyłapany na kamerze monitoringu wjeżdżając w tył Lamborghini Aventadora SV. Najgorsze jest jednak to, co zrobił kierowca małego hatchbacka później. Na szczęście była w pobliżu stacja benzynowa, choć i to nie do końca ratuje właściciela włoskiego egzotyka.
Ford vs Lamborghini
Materiał filmowy opublikowany w mediach społecznościowych przedstawia jasnoniebieskie Lamborghini Aventador SV. Włoski samochód jedzie lewym pasem (sytuacja miała miejsce w Wielkiej Brytanii), z migającym kierunkowskazem w lewo i święcącymi się światłami stopu. Gdy kierowca zwalnia, aby skręcić w lewo, jadący za nim Ford Fiesta uderzył centralnie w tył Lambo.
Nagranie ze stacji benzynowej pokazuje, że kierowca Fiesty natychmiast po fakcie uciekł z miejsca zdarzenia. Jak można było w ogóle wpaść na takim pomysł?
Właściciel Lambo na instagramie napisał, że wciąż szuka właściciela Fiesty. Zaproponował nawet nagrodę osobie, która pomoże wskazać kierowcę. Nie wspomniał jednak, czy zgłosił sprawę na policję.
Co nim kierowało?
Nie jest jasne, jakie szkody wyrządziło uderzenie. Ciężar uderzenia przyjęły najprawdopodobniej wystający tylny zderzak i dyfuzor. Te dwie części z pewnością będą wymagały wymiany. Dlaczego jednak kierowca Fiesty uciekł z miejsca zdarzenia?
Domyślamy się, że mógł nie mieć ubezpieczenia, albo był w stanie nietrzeźwym. Tak czy owak, jeśli właściciel Lamborghini znajdzie tego szkodnika, będzie musiał zapłacić za naprawy z własnej kieszeni. Nie zazdrościmy!
Internauci zauważają, że kierowca Fiesty mógł zrobić to celowo. Jeden z użytkowników portalu Reddit pisze: – Wygląda to na celowe działanie! Przy tych wszystkich idiotach, nie mam wątpliwości, że kierowca Fiesty był zazdrosny. Do tego może wściekł się, że kierowca Lamborghini nie skręcił szybciej, aby ustąpić mu drogi. Uderzył więc w Lambo. Oczywiście nie ma wielkich szans, aby to udowodnić. Kierowca Fiesty – ultra dzban!