Ta mordercza droga jest prawdziwym testem dla samochodów terenowych. Ale SUV z silnikiem typu Diesel też poradzi sobie na niej… śpiewająco! Ten Volkswagen Touareg wjechał na niesławną, krętą i zdradziecką Przełęcz Czarnego Niedźwiedzia w Kolorado. Niegdyś przed wjazdem widniała tam tabliczka: „Miasto złota. 12 mil – 2 godziny. Nie musisz być aż tak szalony, aby jechać tą drogą, ale to pomaga. Tylko Jeepy.”
DIESEL POWER!
Tylko Jeepy? Diesel od Volkswagena Touarega radzi sobie równie dobrze! VW co prawda zrezygnował z wielu najbardziej zaawansowanych opcji terenowych, takich jak przednie i tylne blokowane mechanizmy różnicowe, adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne, czy biegi niskiego zakresu.
Te wszystkie opcje dostępne były w Touaregu pierwszej generacji. Volkswagen zrozumiał jednak, że samochód ten będzie służył głównie do przemieszczania się między galeriami handlowymi, a nie po pustyni.
Ten Volkswagen Touareg drugiej generacji nic sobie jednak z tego nie robi. Według Overlanderp, kanału YouTube, który opublikował ten film, samochód był niemalże fabryczny. Jedyne, co zostało zmienione, to 29-calowe terenowe opony BFGoodrich T/A K02 na seryjnych 18-calowych kołach.
Zapiera dech w piersiach
TO NAJLEPSZY MOMENT NA ZAKUP OPON! SPRAWDŹ PROMOCJE NA ŚWIĘTA!
Oczywiście, w niektórych momentach Touareg miał kłopoty, ale umówmy się. Mówimy tu o samochodzie, który ma być krążownikiem szos, a nie rasową terenówką. Tył samochodu często napotykał na kamienne przeszkody, ale radził sobie w miejscach, gdzie 99% prawdziwych Jeep’ów miałoby kłopoty. Wydaje się, że taka przygoda to coś wartego uwagi już choćby ze względu na same widoki. Zapiera dech w piersiach!