WRC Motorsport&Beyond

Buc w BMW dał wyjątkowy pokaz głupoty! Próbował wyrwać wideorejestrator, na którym jest „gwiazdą” [WIDEO]

buc-w-czarnym-bmw-wideorejestrator

Wideorejestrator to bardzo potężne narzędzie. Jeśli ktoś zrobi jakąś głupotę na drodze, albo zachowa się jak ten buc w BMW, istnieje duża szansa, że któryś uczestnik ruchu nagra jego poczynania. Tak było dokładnie w tej sytuacji, jednak kierowca BMW zdecydowanie nie potrafił poradzić sobie z presją. 

Wyprzedzanie, hamowanie…

Film przedstawia 6-minutową surrealistyczną serię wydarzeń, w których kierowca BMW jest prawdziwą gwiazdą. Ale wiecie, taką, której nikt nie lubi. Gość ewidentnie nie potrafił poradzić sobie z tą presją. 

Kierowca BMW Serii 7 próbował bronić swoich racji, ale jego jazda była kompletnie idiotyczna. Najpierw skręcił w lewo przecinając ciągłą linię, a nagrywający zwrócił mu uwagę krótkim klaksonem. To bardzo zirytowało naszego głównego bohatera. 

Postanowił więc rzucić się w pogoń za kierowcą z wideorejestratorem. Chwilę później zrównał się z nim na bocznej drodze, a po chwili wyprzedził go i zajechał mu drogę. 

Nagrywający nie miał jednak ochoty na konfrontację, co zrozumiałe, więc zjechał w inną drogę. Kierowca BMW był czujny i po raz kolejny postanowił nawrócić i rzucić się w pogoń. Kolejne wyprzedzanie, hamowanie… Tzw. szukanie guza. 

Gość w BMW chciał dać lekcję

Wtedy chyba jeszcze nie wiedział, że całość nagrywana jest na wideorejestrator. Kierowca z kamerką wydawał się być nawet rozbawiony całą sytuacją, a w końcu gość w BMW zatrzymał swoją limuzynę. 

To chyba w tym momencie zauważył wideorejestrator i zdał sobie sprawę, że będzie gwiazdą YouTube. Za wszelką cenę chciał tego uniknąć, wywiązała się kłótnia, a facet próbował nawet wyrwać wideorejestrator drugiemu kierowcy. 

W opisie filmu czytamy: – Cześć! Ciągle śledzę nagrania z wideorejestratorów na portalu YouTube. Dziś również spotkałem przystojnego towarzysza podróży, który chciał mnie „uczyć” i wysiadł z samochodu. Jechał przez dobre 2-3 kilometry, podszedł do mnie kilka razy, próbował wyprzedzać, hamował. Na węższej ulicy, na której był również ruch z naprzeciwka, zmusił mnie do zatrzymania, a potem zaczęły się kłopoty i wyszła jego ludzka natura. To zabawne, że próbował uczyć mnie zasad. Następnie chciał wyrwać kamerkę z mojego samochodu.