WRC Motorsport&Beyond

Pijany jak szpadel jechał po flaszkę. Mundurowi nie wierzyli własnym oczom

pijany

Kolejny pijany kierowca wpadł w ręce funkcjonariuszy. Tym razem mundurowi z Oświęcimia byli jednak mocno zaskoczeni, że samochodem w takim stanie da się w ogóle jechać.

Nietrzeźwy kierowca dał popis swojej wyobraźni w nocy z 7 na 8 marca na terenie gminy Oświęcim. Zbliżała się północ, gdy oczom policjantów ukazał się samochód w takim stanie, że fakt, iż w ogóle się poruszał, graniczył z cudem.

Auto było mocno poobijane i porysowane. Ponadto na jego lewym przednim kole brakowało opony, a sama obręcz ledwie trzymała się na miejscu.

Ropa szoruje po dnie. Diesel jeszcze tańszy! Najniższe ceny na stacjach paliw od lat

Nie trudno było się domyślić, że kierowca tego wehikułu raczej nie jest trzeźwy. Dlatego funkcjonariusze bez chwili namysłu dali kierującemu sygnały do zatrzymania się. Szofer nie stawiał oporów i zatrzymał swój ledwo toczący się pojazd.

Stwierdzenie, że był on pijany jak szpadel, jest zupełnie na miejscu. Kierowca wykręcił na alkomacie imponujący wynik 3,2 promila. Policjanci zabrali go do oświęcimskiej komendy policji.

Mężczyźnie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi kara więzienia do 2 lat oraz zakaz prowadzenia pojazdów na co najmniej 3 lata. Co więcej, nieodpowiedzialny kierowca musi się teraz liczyć z dotkliwą karą finansową za swoje zachowanie.

Mistrz prostej pędził leciwym Audi, aż poskładał je jak kartkę papieru