Skala absurdu na polskich drogach wydaje się nie znać granic. W województwie Kujawsko-Pomorskim, w miejscowości Siarzewo doszło do wypadku, w którym ucierpiał 9-letni chłopczyk. Okoliczności zdarzenia są takie, że zawiniły wszystkie możliwe osoby z wyłączeniem pokrzywdzonego dziecka.
Do wypadku doszło chwilę po wyjściu dziecka z autobusu szkolnego. Chłopiec próbował przejść przez drogę, wtedy potrąciła go kobieta kierująca samochodem marki Renault, która wymijała autobus. Po kilku chwilach dziecko było już w szpitalu a policja zaczęła zajmować się wyjaśnianiem przyczyn wypadku.
Pierwszym z ustalonych faktów było to, że kierowca autobusu był pijany. Badanie alkotestem wykazało obecność ponad 1,1 promila alkoholu w organizmie. Opiekunka dzieci mająca czuwać nad ich bezpieczeństwem była trzeźwa, jednak wykazała się skrajną nieodpowiedzialnością dopuszczając do takiego obrotu spraw. W końcu kobieta kierująca samochodem, która wykazała się bezmyślnością i nie zachowała należytej ostrożności.
Kierowca autobusu stracił już prawo jazdy i możliwe jest, że wspólnie z opiekunką usłyszy zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia przewożonych dzieci.