WRC Motorsport&Beyond

Kapcie i awarie Kamila Wiśniewskiego. Zawodnik ORLEN Team nie poddaje się!

Przebite opony oraz awaria quada były powodem dzisiejszych strat, które na Rajdzie Dakar poniósł Kamil Wiśniewski. Zawodnik ORLEN Team jednak nie poddaje się i zapowiada walkę do ostatniego kilometra.

Dzisiaj poniosłem spore straty czasowe, ale mogłem ponieść klęskę. Nie poniosłem jej, ponieważ dojechałem do mety i na biwak. Dzisiaj wiele się działo. Dwa razy musiałem zatrzymywać się. Przebijałem opony na dwusetnym i 215 kilometrze. Do mety było za daleko, by jechać na wkładzie, który jest w ogumieniu – mówił w rozmowie z nami Wiśniewski.

Drugi problem pojawił się w tylnym zbiorniku. Miałem w nim sporo paliwa, które jest pompowane przez osobną pompę. Najpierw quad korzysta z paliwa z przedniego zbiornika, a następnie przełącza się na tylny. Gdy opróżniłem przód i zacząłem korzystać z tylnego quad stracił moc. Uszkodził się któryś z zaworów lub pompa. Dziś sprawdzimy to – dodał.

Czy będę atakował? Wydaje mi się, że do połowy rajdu odpadną 3-4 quady. Tak naprawdę wtedy będę wiedział, o które miejsce mogę walczyć. Najważniejsze to nie poddawać się i codziennie jechać swoje. Niektórych rzeczy nie da się przewidzieć. To Dakar i trzeba walczyć do samego końca. Ja nie poddaję się – zakończył.