Rajd Dakar od zawsze uznawany jest za jedną z najniebezpieczniejszych imprez na świecie. Wydawać jednak mogłoby się, że we współczesnym świecie da się uniknąć śmiertelnych wypadków. Niestety w tym roku impreza pochłonęła kolejną ofiarę.
Pierre Cherpin, który miał poważny wypadek na siódmym etapie imprezy prowadzącym z Ha’il do Sakaki, zmarł z powodu poniesionych obrażeń podczas transportu z Dżuddy do Francji.
Po przewiezieniu do szpitala z miejsca wypadku stwierdzono poważny uraz głowy. W trybie pilnym operowano Francuza na oddziale neurochirurgii. Od tego czasu był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej.
Dla Cherpina był to czwarty start w Rajdzie Dakar. Wcześniej startował w 2009 i 2012 roku. Oba starty ukończył. W 2015 roku musiał pogodzić się z awarią silnika.
52-letni przedsiębiorca i entuzjasta żeglarstwa za jedyny cel stawiał sobie przygodę związaną ze startem.