Joan Barreda Bort, który ruszał na trasę najdłuższego etapu Rajdu Dakar jako trzydziesty, pewnie wygrał próbę z Wadi Ad-Dawasir do Rijadu.
O ile etap był najdłuższy w tegorocznej edycji imprezy, o tyle próba sportowa mierzyła „zaledwie” 337 km. Dojazdówki liczyły 476 km.
Stage 4 is….FULL GAS!!
#Dakar2021 pic.twitter.com/uA3PFeNiOe — DAKAR RALLY (@dakar) January 6, 2021
Hiszpan korzystający z Hondy przewodził stawce niemal od startu do mety. Jedynie na międzyczasie zlokalizowanym na 80 kilometrze był o sześć sekund wolniejszy od Toby’ego Price’a. Drugim czasem odcinka popisał się Ross Branch, który stracił blisko sześć minut. Motocyklista Yamahy pokonał najlepszego nowicjusza: Daniela Sandersa o dwanaście sekund.
Otwierający dziś zmagania zawodnicy stracili ponad dziesięć minut. Toby Price, który ruszał jako pierwszy stracił ponad czternaście i pół minuty. Kevin Benavides na mecie był słabszy od najlepszego o ponad jedenaście i pół minuty.
W klasyfikacji generalnej nowym liderem został Xavier de Soultrait, który dziś był piąty. Nad drugim Barredą Bortem ma piętnaście sekund zapasu. wirtualne podium uzupełnia Kevin Benavides (+3:24). Dotychczasowy lider: Skyler Howes spadł na piąte miejsce.
Solidny etap ORLEN Team
Kolejny dobry etap zaliczyli motocykliści ORLEN Team. Maciej Giemza przez cały etap plasował się na granicy drugiej i trzeciej dziesiątki, ale pod koniec stracił nieco czasu i na mecie był słabszy od zwycięzcy o ponad dziewiętnaście i pół minuty. Na próbie został sklasyfikowany na 26 miejscu.
Tuż za nim znalazł się Adam Tomiczek, który kolejny raz zaprezentował równe tempo. Do zespołowego kolegi stracił 34 sekundy.
W klasyfikacji generalnej Giemza utrzymał 20 miejsce. Do lidera traci ponad 36 minut. Tomiczek jest 25 ze stratą blisko 56 minut.