WRC Motorsport&Beyond

Claire Williams: Z tego roku trzeba wyciągnąć pozytywne wnioski

claire williams

Williams ma za sobą najgorszy sezon w historii Formuły 1. Mimo to jego szefowa nie załamuje rąk i liczy, że będzie on tak naprawdę procentował w przyszłości. Jedno w tym wszystkim wydaje się, że może mieć jednak sens, gdyż ciężko sobie wyobrazić, aby mogło być gorzej.

Tylko jeden zdobyty punkt przez cały sezon, do tego problemy z produkcją części, co doprowadziło nawet do tego, że Robert Kubica nie mógł dokończyć jednego z wyścigów w obawie, że uszkodzi bolid. Tego typu przeróżne historie w tym roku nie miały końca, jeżeli chodzi o ekipę z Grovę.

Claire Williams: To był bardzo trudny rok dla naszego zespołu, ale gdy spotyka cię coś takiego, trzeba wyciągnąć pozytywne wnioski. Zespół i wszystkie osoby, które dla nas pracują, wykonały kawał dobrej roboty. Jeśli popatrzymy na nasze problemy, to muszę być bardzo szczera i stwierdzić, że cały personel pracował ekstremalnie ciężko, by je rozwiązać. Mówię o ogromie pracy, której ludzie nie widzą, gdy włączają wyścig w niedzielne popołudnie.

Robert Kubica niejednokrotnie podkreślał, że jako kierowca największe uznanie ma do mechaników i innych osób które wkładały ogromne serce pomimo tego, że ich możliwości były mocno ograniczone.

Claire Williams: To jedno z największych osiągnięć tego roku. Williams pokazał, że należy do fighterów, że gdy nadchodzą ciężkie czasy, to walczy jeszcze mocniej. Naprawdę wierzę to, że z takim nastawieniem można osiągnąć sukces. Trzeba się uczyć na własnych pomyłkach. My przez taki proces przeszliśmy w tym roku. Zespół wykonał niesamowitą robotę, a przy tym zachował wysokie morale i wolę walki. Myślę, że dzięki takiej postawie rok 2020 okaże się znacznie lepszy.

Wielu ekspertów uważa, że pomimo ogromnych chęci kolejny rok dla zespołu Williams będzie wyglądał niemal identycznie jak poprzednie dwa. Poprawa może nadejść w 2021 roku, kiedy nowe przepisy sprawią, że Formuła 1 dostanie powiew świeżego powietrza.

TVP Sport rezygnuje z Formuły 1 i podąża za Robertem Kubicą. DTM w telewizji publicznej?