Claire Williams w wywiadzie dla Autosportu powiedziała, że jej zespół nadal ma ograniczone możliwości rozwiązania problemów z samochodem, ale jest w fazie powolnego wychodzenia z nich.
Ekipa Sir Franka Williamsa zakończyła mistrzostwa na ostatnim, 10 miejscu i był to najgorszy wynik w długiej i bogatej historii tej ekipy. Jak twierdzi szefowa zespołu, tegoroczny bolid FW41 był tak źle zaprojektowany już u podstaw, że nawet potrojenie budżetu nie pomogłoby naprawić go w trakcie sezonu.
Claire Williams: Myślę, że problemy były z całym samochodem i występowały od przedniego spoilera po tylne skrzydło. Próbowanie wprowadzania poprawek do takiego samochodu było bardzo trudne. Próbowaliśmy to robić, próbowaliśmy bardzo mocno. Nie było tak, że brakowało ciężkiej pracy, energii czy motywacji. Podejrzewam, że problemy były zbyt fundamentalne by je zniwelować w trakcie sezonu. Nawet niezależnie od budżetu nie bylibyśmy w stanie się ich pozbyć. Wydaliśmy sporo pieniędzy i nawet, gdybyśmy je potroili, nie ma pewności że to by coś dało.
Williams wypowiedziała się również na temat roku 2019 i wierzy, że w przyszłym sezonie jej ekipa powinna wrócić na właściwe tory, ale podkreśla, że cały zespół podchodzi do sezonu z chłodną głową.
Claire Williams: Myślę, że musimy być świadomi, co możemy osiągnąć poszczególnymi zmianami. One zawsze są dobrą rzeczą, resetują balans. Aby jednak dały one znaczącą różnicę, trzeba dać im trochę czasu. Nie da się spaść z 5. miejsca na 10. bez kilku rzeczy, które poszły nie tak w organizacji i jesteśmy w trakcie powolnego procesu rozwiązywania tych błędów. Mamy 650 osób w naszym zespole, ale myślę, że nadal mamy ograniczone możliwości rozwiązania tych problemów, których doświadczyliśmy. Wolimy zatem hamować nasze oczekiwania na tej podstawie.