WRC Motorsport&Beyond

Cena ropy naftowej na światowych rynkach jest najniższa od roku. Na polskich stacjach niestety tego nie widać

W ostatnich dniach cena baryłki ropy Brent wynosiła mniej niż 49 dolarów, co jest historycznym wynikiem. Żeby przypomnieć sobie podobną sytuację należy sięgnąć bardzo daleko pamięcią. Na polskich stacjach benzynowych wciąż jednak nie widać dużego przeskoku w cenach za paliwo.

Dyrektor finansowy BP przewiduje, iż dzienne wydobycie baryłek na świecie nie osiągnie poziomu 1,2 mln, a będzie oscylowało w przedziale 800-900 tysięcy. Powód? Panujący koronawirus zwłaszcza na kontynencie azjatyckim. Jest on niezwykle istotny dla branży transportowej, turystycznej i logistycznej. Tamtejsze społeczeństwo w ostatnim czasie znacząco ograniczyło podróże, co już widać w przeróżnych analizach rynkowych.

– Kraje OPEC powinny robić wszystko, by cena baryłki ropy wróciła do poziomu 65 dolarów. Dziś na rynkach trzeba za nią zapłacić niespełna 55 dolarów. A jeszcze na początku roku było to 68 dolarów – powiedział Brian, dyrektor finansowy BP.

W Polsce bez wielkich zmian

Jak na razie odwiedzając stacje benzynowe można zauważyć zmiany w cenach, lecz niewielkie. W najbliższym czasie powinno się to w końcu zmienić. Cena diesla powinna spaść poniżej 5 zł za litr. Niestety trzeba powiedzieć wprost, że w Polsce wciąż utrzymywane są wysokie marże. Średnio w ubiegłym tygodniu było to aż 37 gr. na benzynie i 57 gr. na oleju napędowym.

Analitycy szacują, że po weekendzie benzyna 95-oktanowa średnio będzie kosztować od 4,76 do 4,89 zł za litra, ceny diesla zatrzymają się w przedziale od 4,90-5,03 zł l., a za litr autogazu zapłacimy średnio od 2,14 do 2,20 zł.