Plany Renault względem Formuły 1 dalej są niezwykle ambitne. Francuski zespół chce w niedalekiej przyszłości walczyć o tytuł mistrzowski. Niezwykłą pracę do wykonania w tym zakresie ma Marcin Budkowski.
Polak został w zeszłym roku dyrektorem wykonawczym Renault i odpowiada za proces restrukturyzacji ekipy. Do jego obowiązków należy m. in. rekrutacja nowych pracowników. Zanim Budkowski związał się z francuskim zespołem, zajmował się tworzeniem przepisów F1, jako człowiek Międzynarodowej Federacji Samochodowej.
Zespół z Enstone w Austrii zaliczył kolejny słaby występ mimo wprowadzenia nowego pakietu aerodynamicznego i licznych zmian w oprogramowaniu silnika.
Williams zrezygnuje ze współpracy z Mercedesem, a silniki będzie dostarczał Renault?
Polak uważa jednak, że zespół jest na dobrej drodze, aby w sezonie 2021 wrócić do regularnego wygrywania. Budkowski podchodzi jednak do tematu na chłodno i zaznacza, że sezon 2020 będzie przejściowym a do walki o najwyższe cele jego team wróci już na początku roku 2021.
Marcin Budkowski: W mojej opinii jesteśmy zespołem, który spisuje się poniżej potencjału. Musimy być rozsądni. Nie pokonamy Mercedesa w przyszłym roku, gdyż oni cieszą się olbrzymią przewagą nad nami. Nie mamy zasobów, aby ich dogonić i prześcignąć. Mamy potencjał, aby to zrobić w przyszłości, ale najpierw musimy się rozpędzić. Najpierw musimy boksować powyżej naszej wagi. Chcę, abyśmy mogli spojrzeć na siebie i powiedzieć: robimy dobrą robotę z tego co mamy do dyspozycji. Dzisiaj niestety tak nie jest. Gdy tak się stanie, rozpędzimy się na tyle, że zachęci to nowych ludzi, nowych sponsorów. Potem przyjdzie czas na przyglądnie się czołowej trójce. Szykujemy się na sezon 2021.
Daniel Ricciardo oszukany? „Uwierzył w kłamliwe dane Renault”