Arthur Tussik to jeden z najbardziej rozpoznawalnych blacharzy na świecie. Jego kanał motoryzacyjny na YouTubie ma ponad 700 000 subskrybentów. Autor zyskał tak dużą popularność dzięki pokazywaniu naprawa kompletnie zmasakrowanych samochodów. Tym razem przyjechał do niego klient i samochód po dachowaniu. To sportowy Mercedes CLS 63 AMG.
Samochód po dachowaniu, czy warto go ratować?
Samochód po dachowaniu w wielu przypadkach oznacza jedno, złomowanie. Jednak wbrew pozorom można to zrobić fachowo i w taki sposób, że auto będzie dalej bezpieczne w użytkowaniu. Oczywiście w większości przypadków zabieg taki jest zupełnie nieopłacalny. Jednak wielu blacharzy przyjmuje takie zlecenia.
Naszym zdaniem samochód po dachowaniu warto ratować, ale jedynie w przypadku, gdy ma się do czynienia z zabytkowym i ciężkim do znalezienia klasykiem. Dach można naprawiać również jeśli uszkodzeniu uległo jedynie poszycie, a także samo poszycie słupków. Nie warto decydować się na ingerencję w elementy nośnie. Fabryczne zgrzewy ciężko będzie odtworzyć, a spawając części nośne ryzykujemy, że materiał ulegnie przegrzaniu i zostanie na tyle osłabiony, że pęknie obok spawu. Na przykład w trakcie wypadku.