W ostatnim czasie przez Niemcy przetoczyła się fala powodzi. Ucierpiało wiele osób. Rwąca woda zniszczyła domy i niekiedy nawet dobytek życia wielu ludzi. Doszło również do podtopień samochodów.
Popowodziowe samochody z Niemiec trafią na polski rynek
Zalało nie tylko parkingi, ale również i salony samochodowe. Część z takich egzemplarzy aut trafi na złomowiska. Niestety niektóre wozy zostaną sprzedane polskim handlarzom. Dlatego jeśli planujecie w najbliższym czasie kupić samochód używany to powinniście być jeszcze bardziej czujni podczas oględzin.
Jak rozpoznać auto po powodzi? Najprościej po zapachu stęchlizny we wnętrzu. Niestety nie zawsze go czuć w tego typu samochodach. Sprzedający często próbują maskować smród na różne możliwe sposoby. Jeżeli w oglądanym przez was aucie intensywnie pachnie odświeżaczem powietrza to jest spore ryzyko, że jego wnętrze zostało zalane, a następnie przygotowane pod sprzedaż.
Samochód po powodzi można rozpoznać również po rdzawym nalocie na elementach podwozia oraz na częściach zawieszenie. Najczęściej rdza kończy się w miejscu, do wysokości którego auto stało w wodzie. W wozach po powodzi zdarza się tak, że nie działają elementy elektryki znajdujące się w dolnych częściach kabiny.
Co jeszcze warto sprawdzić?
W przypadku, gdy zachodzi podejrzenie, że samochód jest po powodzi, warto sprawdzić działanie elektrycznej regulacji foteli oraz zestawu audio. Jeśli sprzedający pozwoli, można też rozpiąć kostki pod fotelem i sprawdzić czy na stykach nie widać zielonego nalotu. Charczące głośniki, szczególnie w nowszych autach również mogą sugerować, że samochód jest po powodzi. Szczególnie jeśli charczą w całym zakresie skali głośności.
Auta popowodziowe można rozpoznać również po ponadprzeciętnej ilości piachu w zakamarkach wnętrza, podwozia czy pod maską. Oczywiście nie musi to oznaczać, że samochód został zalany, a na przykład, że właściciel mieszkał w miejscu, gdzie nie było drogi utwardzonej. Popowodziówkę może zdradzić również obecność glonów i piasku w lampach.
Czy warto kupić auto po zalaniu? Naszym zdaniem zdecydowanie nie. Tego typu egzemplarze samochodów ponadprzeciętnie rdzewieją. Mają dodatkowe problemy z elektryką i elektroniką, a także z silnikiem. W wielu przypadkach kończy się to kumulacją wielu trudnych do zdiagnozowania usterek.
Fot. pixabay.com