Zima to dość specyficzna pora, w trakcie której trzeba szczególnie uważać. Nie wszyscy jednak mają do tego zdrowe podejście i mimo śliskiej drogi, a nawet leżącego śniegu ostro szarżują. Tak samo było również w przypadku kierowcy Seata Leona. Czy to pirat drogowy, którego nie interesuje zima i złe warunki pogodowe? A może wydarzyło się coś innego?
Co zrobił kierowca jadący Seatem Leonem?
Nie dość, że zaczął wyprzedzać w skrajnie złych warunkach to najgorsze wydarzyło się na sam koniec filmu. Kierowca do samego końca wyprzedzania jechał na czołówkę z ciężarówką. Dopiero w ostatniej chwili, gdy było już niemal pewne, że uderzy w TIR-a, zaczął zmieniać pas i cudem uniknął otarcia się o ciągnik siodłowy.
Wyprzedzanie zimą jest jak najbardziej dopuszczalne. Jednak nie w taki sposób, jak pokazał to kierowca żółtego hatchbacka. Trzeba zachować szczególną ostrożność i odpowiednio szybko skończyć wykonywanie tego manewru. Ułamki sekund dzieliły kierowcę Seata Leona od tragedii. Nie wiadomo co się stało. Może zasłabł, albo doszło do uszkodzenia układu kierowniczego w jego samochodzie. Mógł to zrobić też w pełni świadomie i z premedytacją. Tego jednak nie wiemy.