Niewiele osób pamięta, że Mercedes na początku lat 2000 postanowił nieco poeksperymentować. W obecnych czasach auta typu BMW M550d czy Audi S6 z dieslem nikogo nie dziwią. Jednak 20 lat temu to było coś zupełnie nowego.
W którym modelu Mercedes zdecydował się na wersje wysokoprężną AMG?
W Klasie C W203. Samochód w takiej odmianie był produkowany w latach 2003-2005. Firma dość szybko zdecydowała się zrezygnować z tego pomysłu. Rynek wtedy nie był gotowy na połączenie sportu z klekotem diesla. Owszem były dostępne szybkie auta z jednostkami wysokoprężnymi. Jednak ani BMW, ani Audi nie zdecydowało się na sygnowanie ich literami M, S czy RS. Mercedes poszedł własną drogą.
Pod maską C 30 CDI AMG – bo tak nazywa się wersja, o której mowa – pracuje 6-cylindrowy silnik 3,0 l. Jego moc 231 KM. Motor generuje maksymalny moment obrotowy na poziomie 540 Nm. Auto rozpędza się do setki w zaledwie 6,8 s. Jego prędkość maksymalna to 250 km/h. W latach 2000 był to jeden z najszybszych samochodów z silnikiem wysokoprężnym na rynku.
Ile kosztuje takie auto i czym można je jeszcze znaleźć?
Ceny ostatnich sprzedanych egzemplarzy Mercedesa C 30 CDI AMG wahały się od około 17 000 do ponad 24 000 zł. Jednak sprowadzając zadbaną sztukę takiego auta z Niemiec można za niego zapłacić znacznie więcej. Na chwilę obecną na polskich portalach aukcyjnych znaleźliśmy tylko jeden egzemplarz takiego samochodu. Jest wyceniono na 21 500 zł.
Niewiele jest aut z silnikami Diesla, które w przyszłości zostaną kultowymi klasykami. Jednak Mercedes C 30 CDI AMG z pewnością będzie uznawany za unikatowy samochód kolekcjonerski. Jego ceny będą rosły. Oczywiście nadal najbardziej poszukiwane wersje AMG to odmiany z silnikami benzynowymi. Z drugiej strony diesel AMG to swego rodzaju ciekawostka i zarazem coś wyjątkowego. Po tego, ze obecnie zarówno BMW jak i Audi mają usportowione auta z jednostką wysokoprężną to Mercedes nie ma obecnie takiego samochodu w swojej ofercie.
Jako, że do 2035 roku na europejskim rynku nie można będzie już sprzedawać nowych aut spalinowych. Opracowywanie tego typu wersji prawdopodobnie mija się z celem. Tym bardziej, że Mercedes zapowiedział już, że do 2025 roku będzie miał w ofercie tylko samochody elektryczne.
Fot. Mercedes