Silniki Diesla 15 lat temu cieszyły się dużą popularnością. 10 lat temu był na nie już znacznie mniejszy popyt. Trend na odchodzenie od jednostek wysokoprężnych utrzymuje się nadal. Auto z silnikami wysokoprężnymi sprzedaje się coraz mniej.
Co przemawia za tym, żeby zrezygnować z silnika Diesla?
Przede wszystkim coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin. Co za tym idzie, w większości nowoczesnych diesli zastosowano skomplikowany osprzęt. Ten ma za zadanie zmniejszyć szkodliwość spalin wydobywających się z rury wydechowej. Niestety tego typu rozwiązania choć potrzebne to z czasem okazują się bardzo kosztowne w naprawach.
Nowoczesne wtryskiwacze zwykle kosztują nawet 1500 zł za sztukę, a w jednostkach 4-cylindrowych jest ich 4. Zawór EGR to wydatek rzędu 1000 zł, a w niektórych modelach nawet kilku tysięcy złotych. Współczesne turbosprężarki też mogą kosztować kilka tysięcy złotych. Do tego dochodzą jeszcze problemy z filtrem cząstek stałych za kilkaset lub kilka tysięcy złotych, a także usterka dwumasowego koła zamachowego. Ten element nie odpowiada co prawda za ochronę środowiska, ale również nie jest tani. Jego wymiana wraz ze sprzęgłem, wysprzęglikiem i śrubami to wydatek około 3000 zł.
Już sama wymiana pojedynczych podzespołów jest droga. A co jeśli zepsuje się ich więcej? Wtedy na naprawę można wydać kilka, a w skrajnych przypadkach nawet ponad 10 tysięcy złotych. W związku z tym użytkownicy szukają oszczędności i wybierają silniki benzynowe. Te nie są już tak niezawodne jak dekadę czy dwie dekady temu. Jednak nadal mają mniej skomplikowanego osprzętu i dzięki temu trochę rzadziej trzeba odwiedzać mechanika.
Jednostki wysokoprężne mają niestety jeszcze inne wady
W przypadku aut z dieslami niespełniającymi norm Euro 4, czyli wyprodukowanych przed 2006 roku można zapomnieć o wjechaniu do wielu dużych aglomeracji – na przykład w Niemczech. Poza tym wielu klientów, którzy byliby potencjalnie zainteresowani dieslami ma pewne obawy co do odsprzedaży tego typu aut. Wydaje im się, że za kilka lat trudno będzie znaleźć klienta na samochód z silnikiem wysokoprężnym. Czy jest to obawa uzasadniona? Okaże się już wkrótce.
Poza tym, starszym autom z jednostkami diesla coraz trudniej przejść przegląd rejestracyjny. Głównie w większych miastach. Ciężko też doprowadzić kilkunastoletni silnik wysokoprężny do pełnej sprawności. Abstrahując od wysokich kosztów napraw. Diesle ze względu na swoje skomplikowanie wymagają też dłuższej diagnozy. Co za tym idzie, auta z takimi silnikami muszą stać więcej dni u mechanika. Użytkownicy też tego nie chcą.
Fot. pixabay.com, BMW, Volkswagen